,,Pierwsze wrażenie jest najważniejsze"
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Austin spojrzał na mnie z wdzięcznością w oczach i zanim usiedliśmy zmęczeni na ławce, zaczęło padać. Słońce ukryło się za chmurami, a na nas lunął strumień zimnej wody.
-Biegiem do domu!- zakomunikowałam biegnąc przed siebie, a blondyn posłusznie udał się za mną
Po piętnastu minutach dobiegliśmy do mojego domku, cali przemoczeni do suchej nitki.
Zaprosiłam chłopaka do środka, i zanim uczyniłam to samo, spojrzałam jeszcze raz w górę. Niebo było ciemne, wręcz czarne, a z oddali usłyszeć można było głośne pomruki i gdzie nie gdzie białe przebłyski.
-Idzie burza- mruknęłam niezadowolona, że z mojego wymarzonego spaceru z nowym przyjacielem nici
-Ally, wchodzisz do środka?- ze środka domu wyjrzał Austin- Przemokniesz jeszcze bardziej
-Już idę- odparłam, a brązowooki pociągnął mnie do wnętrza domu
Nie zrobiłam nawet pięciu kroków w przód, kiedy przybiegł do mnie Wrex, psisko, o dużym sercu, ale jeszcze większym cielsku prawie mnie wywróciło, na szczęście blondyn złapał mnie.
Mój pies usiadł na ziemi i z wywalonym językiem przyglądał się mi zdziwiony, dopóki Austin nie podszedł do niego, chłopak wyciągnął dłoń, by pogłaskać go, ale zwierzę zachowało się inaczej niż zwykle. Wrex zjeżył sierść, obnażył zęby, a z gardła wydał głuchy warkot, blondyn szybko cofnął rękę.
-Twój pies chyba mnie nie polubił- powiedział Austin patrząc na mnie
-To dziwne, on nigdy tak się nie zachował- szepnęłam zdziwiona
-Może wyczuł konkurenta na swoim terenie?- brązowooki zaśmiał się, a ja dołączyłam do niego
Na moich rodziców nie trzeba było długo czekać. Po krótkiej chwili w drzwiach pojawiła się głowa mamy, a za nią przydreptała reszta ciała. Szybko dołączył do nas tata.
-Dzień dobry państwu- Austin nie stracił głowy, pokazał się natomiast jak z najlepszej strony szarmancko całując dłoń mojej mamy i mocno ściskając rękę taty
Krótko mówiąc: zrobiło to na nich niemałe wrażenie
-Miło nam cię poznać- powiedzieli razem zerkając na mnie zdziwieni
Moja rodzicielka uśmiechnęła się do mnie i przejęła inicjatywę.
-Widzę, że jesteście cali przemoczeni. Ally nie będzie mień problemów z przebraniem, ale co do ciebie- zwróciła się do Austina- mogą być problemy. Lester, pożycz przyjacielowi naszej córki coś na przebranie- kiedy chłopak zniknął z moim tatą z pokoju, mama podeszła do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy i wypaliła:
-W końcu ktoś odpowiedni dla ciebie
-Ależ skąd, mamo- zaprzeczyłam i poczułam, że się rumienię- Jesteśmy tylko przyjaciółmi
-Oh, nie zmyślaj, przecież widzę, jak na siebie patrzycie- popatrzyła na mnie spod oka
-No dobrze, może coś do niego czuję, ale przecież nie wiem, co z nim- westchnęłam
-Potrzeba czasu, kochanie, a wszystko się ułoży- przytuliła mnie i w tej chwili wrócili do nas nasi chłopcy
Tata niezbyt zadowolony, a Austin w zbyt dużym ubraniu.
-To najmniejsze rzeczy jakie miałem- skwitował ojciec, a blondyn podwinął rękawy od koszuli
Wybuchnęliśmy gromkim śmiechem, po czym we dwójkę udaliśmy się do mojego pokoju, gdzie zabrałam ubrania do przebrania się i wyszłam do łazienki, pozostawiając gościa samego w pokoju.
Boooski <3 Czekam na next ^^ Zapraszam : http://aura-vanessa-r5-i-reszta.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <33
JA... NIE... MOGĘ !!!!!!!!!! On jest po prostu czadowy !! Słodkoo :) Ciekawe co Austiś zrobi w pokoju Ally ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na r. 7 !!! ;^ Piszę z konta koleżanki ;)