,,Nie mogą się o tym dowiedzieć, nigdy!"
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Otworzyłam swoje zaspane oczy i od razu przeciągnęłam się gwałtownie.
-Już nie śpisz?-Austin podniósł się lekko
-Jak widać nie- odparłam uśmiechnięta
Wstałam z kanapy i rozmasowałam zdrętwiałą nogę, bo zasnęłam w dość dziwnej pozycji.
-Zjesz coś?- zapytał mnie blondyn, który także i zdążył powstać
-Jajecznicę, jeśli to nie kłopot- odparłam, a chłopak zniknął za drzwiami
Ponownie usiadłam na kanapie i włączyłam telefon, który wyłączyłam poprzedniego wieczoru i omal nie krzyknęłam z wrażenia.
-Dwadzieścia nieodebranych połączeń?!- szepnęłam zdziwiona
To byli rodzice, zmartwieni moją wczorajszą nieobecnością w domu pewnie powiadomili, albo niedługo to zrobią, policję, szpitale i Bóg wie, co jeszcze.
-Jajecznica z cebulką?- moje myśli przerwał Austin
-Nie dziękuję, jednak niczego nie zjem, wrócę do domu, moi rodzice są zmartwieni- mówiłam pojedynczymi zdaniami
-Jak chcesz- mruknął- Widzimy się później- dodał
Pożegnałam się z nim i wybiegłam z domu, a już po chwili byłam przed drzwiami swojego.
Z duszą na ramieniu położyłam dłoń na klamce i z impetem nacisnęłam ją.
Cichymi krokami skierowałam się do swojego pokoju, ale i tak natknęłam się na rodziców.
-Ally!- krzyknęła moja mama- Tak się martwiliśmy, że coś ci się stało, przecież wiesz, jak niebezpiecznie jest w okolicy, ale gdzie ty byłaś?- moja matka puściła mnie i spojrzała mi w oczy
-Byłam u Trish- szepnęłam cicho
-Nie kłam!- krzyknął tata- Wyszłaś od niej gdzieś o dwudziestej pierwszej, a potem gdzieś zniknęłaś, gdzie poszłaś?
-Eee... -zająknęłam się i zamilkłam, pomimo usilnych prób moich rodziców, niczego im nie zdradziłam
-Byłaś pewnie z tym chłopakiem, Austinem?- w pewnej chwili ojciec spojrzał na mnie podejrzliwie
Nadal siedziałam cicho.
-Zawsze milczysz, kiedy coś jest na rzeczy, a skoro nie chcesz niczego powiedzieć... Dostajesz zakaz na spotykanie się z Dezem i Trish, a zwłaszcza z tym chłopakiem. Masz także zakaz na wychodzenie gdziekolwiek i nie pokazuj mi się na oczy!- krzyknął tata, a mnie zachciało się płakać
Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Zaczęłam na oślep pakować swoje rzeczy do plecaka, nie chciałam zostać w tym domu ani chwili dłużej, jeśli nie miałabym już zobaczyć nigdy Austina... I pomimo tego, że on kocha inną, to ja... kocham jego, całym sercem.
Otarłam łzę z policzka, wzięłam plecak z ubraniami i kilkoma drobiazgami, i poszłam na balkon, skąd zeszłam do ogrodu, a stąd była już prosta droga do lasu.
Pomimo ostrzeżeń rodziców i blondyna, weszłam w jego najciemniejszą część, tam gdzie rzadko słychać śpiew ptaków, czy świeci słońce.
Wiedziałam, ze to ostatnie miejsce, gdzie ktokolwiek zechce mnie szukać.
Jedyne, czego w tamtym momencie pragnęłam, to zwinąć się w kulkę, zasnąć i nigdy się już nie wybudzić.
Rozdział super!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next i Auslly :) <3
Jestem bardzo ciekawa co zrobią jej rodzice, a najbardziej to co zrobi Austin jak się dowie, że uciekła.
Biedna.......
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńBiedna Ally
Czekam na next :)