,,Dziękuję... za wszystko."
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-Moja głowa...- to były pierwsze słowa, jakie wypowiedziałam po wybudzeniu się
Zdziwiona stwierdziłam, że nie znajdowałam się już w lesie, a w... domu Austina. Ale gdzie jest mój przyjaciel?
Odwróciłam głowę i zobaczyłam go w ludzkiej postaci, siedział na fotelu tuż obok mnie i ze swojego boku wyciągał jakiś kawałem metalu, chyba pocisk.
-Już się obudziłaś? -zagadnął nie patrząc na mnie
-Hm.. tak- odparłam siadając miękko na kanapie- A co z tobą?- spytałam i popatrzyłam na metalową podstawkę na której leżały trzy podobne zakrwawione kule jak ta, którą sobie wyciągnął.
-A jak to się w ogóle stało, że się tu znalazłam?
-Zemdlałaś, a ja przyniosłem cię tutaj- powiedział krótko
-Jako wilkołak?- zmrużyłam brwi
-Nie lubię tego określenia. Z niego wynika, że jestem krwiożerczą bestią, a chyba tak nie jest?- zerknął na mnie, a kiedy nie doczekał się z mojej strony żadnej reakcji, kontynuował- Zmieniłem się w lesie.
-Dziękuję i przepraszam, ale do głowy nasuwa mi się milion pytań. Czy twoi rodzice są...?
-Tak- szepnął- I mogę ci powiedzieć, dlaczego stąd odjechali. Jak zapewne zauważyłaś- przerwał i dotknął boku- w lesie ostatnio aż roi się od łowców, ci myśliwi także byli wampirami. W okolicy zrobiło się niebezpiecznie i z tego powodu moi rodzice wyjechali, by mój brat urodził się w bezpiecznym miejscu.
-A co z tobą? Dlaczego z nimi nie pojechałeś?
-Bo poznałem świetną dziewczynę- uśmiechnął się- I chyba się w niej zabujałem
Nie pomyślałam wtedy, że mówił o mnie, dlatego jego słowa mocno mnie zabolały, ale nie dałam tego po sobie poznać. Zamiast tego, wyciągnęłam bandaże, opatrunek i wodę utlenioną. Opatrzyłam Austina i zręcznie związałam bandaż, co on skwitował cichym wow.
Blondyn ubrał koszulkę i spojrzał na mnie wdzięcznie.
-A twoi rodzice? Też są wampirami? -spytał mnie, w odpowiedzi kiwnęłam głową- Może zatrzymajmy tą wiedzę w ukryciu? Nie chcę zginąć, z powodu troskliwego ojca, jasne?- uśmiechnął się szczerze, czym szybko mnie rozbawił- Jest kilka minut po północy, może oglądniemy jakiś film?
Chętnie się zgodziłam, bo nie kłamiąc, nie byłam zbyt senna, a po dzisiejszych wrażeniach nie było szans szybko zasnąć.
Wspólnie wybraliśmy film, ale tym razem to ja zadecydowałam, a moim faworytem był film romantyczny.
-Naprawdę?- blondyn spojrzał na mnie ze zbolałą miną- Romansidło?
-Zaraz zaraz, czy przypadkiem ostatnio to nie z twojej inicjatywy miałam koszmary, bo oglądaliśmy zombie?- popatrzyłam na niego, a chłopak po cichu przyznał mi rację
I tak wylądowaliśmy wspólnie na kanapie, ja przejęta filmem, a Austin znudzony do bólu. Nie minęło dziesięć minut, a mój przyjaciel zasnął. Wkrótce i mnie także obrzydł ten romans oglądany w pojedynkę, bo doszła do mnie smutna prawda, że nigdy nie znajdę wymarzonego chłopaka. Bo ten obok, zakochał się w kimś innym.
Pomimo to, wyłączyłam telewizor i wtuliłam się delikatnie w niego, uprzednio poprawiając troskliwie bandaż, który odrobinę się podwinął.
fajny, kiedy następny? :P
OdpowiedzUsuńPewnie w okolicach soboty.
UsuńSupcio chce nextaaaa!!
OdpowiedzUsuńCudo:)
OdpowiedzUsuńSuper :-)
OdpowiedzUsuńJeste, ciekawa kiedy poznają prawdę....
Dawaj szybko next!!!
Boski czekam nexta :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :***
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
Jeny cuuuuuuuuuuuuuuudo. Kochana pisz dalej bo nie mogę się oderwac. Kocham tego bloga, bo jest najlepszy. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Klaudia K.
Awwww rozdział genialny, ohh Laura on mówił o Tobie dziewczyno :P
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ^^
Rozdział boski <3
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :)