,,Zostaw mnie... proszę."
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oczami Austina
Akurat skończyłem jeść moje śniadanie w samotności (nawet nie wiecie, jakie to uczucie spożywać samemu, kiedy to poprzedniego dnia prawie się udławiłem jedzeniem, taki byłem radosny, a dziś jajecznica wydawała mi się mdła i niedoprawiona, co było nieprawdą, bo tu akurat przesadziłem z przyprawami), kiedy zadzwonił telefon.
Nieufny podszedłem odebrać, a to co usłyszałem, zwaliło mnie prawie z nóg.
-Halo, Austin?- usłyszałem jakiś damski głoś, szybko przypisałem go do mamy mojej przyjaciółki
-Słucham- odparłem
-Dzwonię zapytać, czy przypadkiem nie widziałeś Ally?- zapytała
-Odkąd ode mnie wyszła jakąś godzinę temu, to nie- przyznałem
-Nocowała u ciebie, tak? Mama nadzieję, że do niczego nie doszło między wami...
-Absolutnie nie- przerwałem jej- Ale co się stało?
Pani Penny streściła mi rozmowę z córką, z której wywnioskowałem tylko tyle, że moja przyjaciółka uciekła z domu, nie wiadomo gdzie i dokąd. Obiecałem, że jej poszukam i ledwo odłożyłem słuchawkę, zerwałem się do wyjścia, po drodze zabierając kurtkę (oraz sweter Ally, który zapomniała z sobą zabrać)
Wybiegłem na zewnątrz i przesiąknięty dobrym uczuciem pobiegłem do lasu. Kiedy przekonałem się, że jestem już dosyć daleko od ciekawskich ludzkich oczu, przystąpiłem do działania.
Rozluźniłem mięśnie i mocno się skupiłem. Przymknąłem oczy, by jak najkrócej to trwało.
Po niedługiej chwili poczułem to: przeszywający ból i nieprzyjemne uczucie w całym ciele, poczucie osaczenia i ciarek. Nadeszła pora na najgorszą część: skupiłem się jeszcze bardziej w sobie, kości zaczęły rosnąć, twarz wydłużać się, podobnie jak zęby, paznokcie przeobraziły się w ogromne szpony, a po niecałej minucie byłem już sobą. Wielkim wilkołakiem. Swoją drogą, nie lubię tego określenia.
Spadłem na cztery łapy i wciągnąłem zapach ze swetra Ally, już po dwóch sekundach złapałem właściwy trop i wyjąć dumnie pobiegłem w dobrym kierunku. Minąłem już sporą część lasu, przebiegłem pagórek oraz wesoło chlupoczący strumyk, zanim znalazłem brunetkę: zwiniętą w kulkę na twardym, zimnym głazie.
-Ally?- podszedłem do niej i delikatnie trąciłem nosem
Dziewczyna spojrzała na mnie półprzytomna, najpierw ze strachem, a następnie z widoczną ulgą.
-Co tutaj robisz?- brązowooka nie wyraziła jednak radości, z tego, że mnie widzi
-To raczej ja powinienem o to zapytać- odparłem stając na dwóch łapach i prostując plecy- Twoi rodzice bardzo martwią się o ciebie
-Tak?- popatrzyła na mnie- A wyobraź sobie, że przed moim wyjściem tutaj, nałożyli na mnie zakaz na wychodzenie z domu- prychnęła
-I dlatego uciekłaś?- dodałem
-Um... nie- mruknęła- Dlatego, że... zakazali mi spotykać się z tobą- szepnęła, a w jej oczach dostrzegłem łzy
Usiadłem obok niej i objąłem ją ramieniem, Ally wtuliła się do mojego gęsto owłosionego torsu.
-Jesteś taki mięciutki- szepnęła uśmiechnięta, po czym przytuliła się do mnie, jak do ogromnej przytulanki, zacząłem merdać odruchowo ogonem
Przymknąłem szczęśliwy oczy, ale ta wspaniała chwila nie trwała długo. Zjeżyłem sierść na grzbiecie i groźnie obnażyłem zęby.
-Austin, co się dzieje?
Dawaj szybko next!!!
OdpowiedzUsuńRadne tu na zawal od tych emocji
Super rozdział :**
OdpowiedzUsuńCzekam na next <33
Boski rozdział!!! Czekam niecierpliwie na nexta :)
OdpowiedzUsuńOlivia<3
Cudo <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego :D
Fajny <3 Hahahaha Austin merdał ogonkiem ;D Co ty jeszcze wymyślisz? :D Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńKocham ! <3 Bosz ciekawe co wywęszył Austiś ^^ Kiedy, kiedy dodasz next ?? Błagam byle szybko, bo padam z niepewności...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://heardmadeuponyou.blogspot.com/
Cudowny. Kochana pisz dalej bo nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńBłagam nie trzymaj mnie dłużej e niepewności.
Co będzie dalej?!
Pozdrawiam i życzę weny Klaudia K.