,,To będzie długa podróż"
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wdzierające się gwałtownie promienie słońca do pokoju w końcu spełniły swe zadanie i wybudziły mnie ze smacznego snu. Rozprostowałam kości i mrużąc smętnie oczy rozmyślałam nad spędzonym czasem w te wakacje. Tak... to na pewno nie był czas zmarnowany, a jeszcze połowa przede mną!
Uśmiechnięta i przerzedzona świetnym samopoczuciem wyskoczyłam z łóżka, przebrałam się i wykonawszy w łazience wszystkie formalne czynności, zeszłam na dół i skierowałam się do kuchni, gdzie przebywali zmartwieni rodzice.
-Ally- na mój widok zerwali się z krzeseł- Ale jak ty...?
-Ech, to długa historia- machnęłam ręką, ale widząc ich zaciekawione miny opowiedziałam im przekolorowaną historię- Gdy uciekłam, szybko znalazł mnie Austin i w nocy przyprowadził tutaj
-Ach, Austin...- westchnęli- Ale jak przyszliście? W nocy także przebywaliśmy tutaj.
-On... eee...- zająknęłam się- Weszliśmy po pnączach- powiedziałam cicho spodziewając się nagany z ich strony, ale nie, uczynili coś innego, coś czego od dawna mi brakowało.
Oczami Austina
-Jeszcze kilka kanapek, woda, koce i mapa. Tak, to chyba powinno wystarczyć na drogę- powiedziałem sam do siebie zadowolony
Szybko dojadłem śniadanie i stwierdziłem, że jestem gotowy. Na co, pewnie zapytacie. Dziś idziemy do tego staruszka, a coś czuję, że zejdzie nam trochę dłużej niż godzinę u niego.
-Jeszcze tylko Ally i możemy ruszać- pomyślałem i w tym momencie usłyszałem pukanie do drzwi
-O wilku mowa- podszedłem do drzwi i otworzyłem, moim oczom oczywiście ukazała się brunetka, ujrzałem po niej, że jest przeszczęśliwa
-Skąd u ciebie taki uśmiech?- rzekłem do niej- Jeszcze wczoraj byłaś markotna i mało rozmowna.
-Ach...- rozmarzyła się- Nic takiego, po prostu... pogodziłam się z rodzicami
Nie mówiła pełnej prawdy, żeby to wyczuć, nie trzeba być wilkołakiem.
-Jesteś gotowa?- zapytałem, a kiedy kiwnęła głową wyszliśmy z mojego domu i weszliśmy do lasu.
Znalazłszy się w zaroślach podałem plecak mojej przyjaciółce i przystąpiłem do działania. Znów to nieprzyjemne mrowienie i uczucie darcia. Ale streszczając: po chwili byłem sobą.
Wyszedłem do Ally, a ta przywitała mnie uśmiechem. Już wiedziałem, o co jej chodzi.
Padłem na cztery łapy, a zadowolona dziewczyna dosiadła mnie.
Ruszyłem, przez chwilę czułem lekkie drżenie brunetki, ale po chwili poczuła się pewniej.
-Nie za wygodnie ci tam?- spytałem ją
-Skądże- odparła ze śmiechem- Ile jeszcze będziemy jechać do naszego celu?
-Jakieś czterdzieści minut- szepnąłem- Zatem odpręż się, ,,taksówka" niedługo dowiezie cię na miejsce
Usłyszałem jeszcze jej ciche westchnięcie i poczułem jak tuli się do mojego kudłatego karku.
Kilka minut później zasnęła.
Biegłem równym tempem. Po drodze zastanawiałem się, czy to, co planujemy ma jakikolwiek sens. Bo pomyślcie, czy jest możliwe przerwać coś, co miało miejsce 600 lat temu i nadal trwa? Mnie się wydaje to mało prawdopodobne, ale chcę spróbować.
Otrząsnąłem się z tych pesymistycznych myśli i skupiłem się na swoim zadaniu.
Równomierny oddech mojej przyjaciółki uspokoił mnie, ale nie na długo.
Sielankę przerwał ból głowy, narastający z każdą chwilą. Każdy oddech łapałem z coraz większą trudnością. Przed mymi oczami pojawiły się czarne plamy, a moment później widziałem już tylko ciemność.
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawa końcówka
Czekam na ciąg dalszy :D
Cudo:)
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next i oby Austinowi nic się nie stało!
OdpowiedzUsuńNo wiesz co konczyć w takim momencie .., :D
OdpowiedzUsuńOna powiedziała :. lubisz mnie?' '
OdpowiedzUsuń| On powiedział "nie".
| Myślisz ze jestem ładna? - zapytała.
| Znowu powiedział "nie".
| Zapytała wiec jeszcze raz: | " Jestem w twoim sercu?"
| Powiedział "nie".
| Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś
| płakał za mną?" Powiedział, ze "nie".
| Smutne - pomyślała i odeszła.
| Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię,
| kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna,
| tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu,
| jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą,
| tylko umarłbym z tęsknoty."
| Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że
| Cię kocha.
| Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim
| życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy
| telefonie albo w szkole.
| Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się
| tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w
| 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat.
| Jutro rano ktoś Cię pokocha.
| Stanie się to równo o 12.00.
| Będzie to ktoś
znajomy.
| Wyzna Ci miłość o 16.00 |Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze sam