,,Nie daruję im tego!"
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
...Ally! Dziewczyna była cała zapłakana, rozmazany tusz rozlał się po całej jej twarzy. Bez słowa przytuliłem ją do siebie jak najmocniej potrafiłem.
Kiedy dostatecznie się uspokoiła, spojrzałem na nią i zapytałem ją najdelikatniej mówiąc:
-Kto ci to zrobił?
-Moi rodzice- wychlipała i opowiedziała mi zaistniałą sytuację.
Mianowicie, kiedy wróciła do domu, jej rodzina wiedziała już o wszystkim. Thrall poinformował ich o ,,zdradzie", jak się spodziewacie zachwyceni nie byli. Rozpętało się piekło, a ze słów Ally wynikało, że rodzice ją wydziedziczyli.
-Nie mamy już córki- powtórzyła za nimi, a łzy ponownie pojawiły się w jej oczach.
Tego było już za wiele. Mogłem znieść to, że rodzice dziewczyny nie lubili by mnie. Ale to? Gruba przesada i nie mogłem tego tak zostawić.
-Zbieramy się- zarządziłem tonem niecierpiącym sprzeciwu, a brunetka spojrzała na mnie zaskoczona.
-Ale gdzie?- zapytała zdziwiona
-Do twojego domu- odparłem i dodałem czule- Wytrzyj łzy.
Ally pewnie domyśliła się o co mi tak naprawdę chodzi, próbowała mnie powstrzymać, ale ja już zdecydowałem.
-Nie rób tego!- krzyczała- To nie ważne!
Oczami Ally
Próbowałam zatrzymać Austina za wszelką cenę. Widziałam, że to co uczynili moi rodzice rozgniewało go doszczętnie. Ale jeśli poszedłby do nich, dowiedzieliby się o tym, że jest wilkołakiem (jeszcze o tym nie wiedzieli) i rozpętałoby się następne piekło, na pewno ktoś by ucierpiał. A tego bym nie chciała.
-Zostaw mnie!- powiedział blondyn
Ujrzałam w jego oczach błysk i po chwili zajęły się ogniem. Wiedziałam, że nic go nie powstrzyma, dlatego puściłam go i nie bacząc na nic ruszyłam za nim. Kiedy stanęliśmy przed drzwiami mego domu zamarło mi serce. Austin nie pukając wszedł do środka, a ja wraz z nim.
Nie minęła sekunda, a staliśmy przed moją rodziną.
-A co ty tu robisz?- ojciec popatrzył na mnie- Czyż nie wyraziliśmy się jasno?
Spuściłam głowę w dół, a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Nadchodziła burza.
-To nie w porządku traktować tak własną córkę!- do rozmowy włączył się mój przyjaciel
-Ciebie kto pyta o zdanie?!- odparł tata- To nasze sprawy, nic nie wiesz o niej!
-A właśnie, że wiem!- zagrzmiał potężny głos wydobywający się z gardła Austina, zamknęłam gwałtownie oczy, a kiedy je otworzyłam stał przede mną wielki na dwa metry wilkołak, z którego pyska skapywała ślina na nowy dywan. Oczy stwora stały się czerwone z ogarniającej go wściekłości.
-Ale jak ty...?- zapytała przerażona mama odsuwając się coraz bardziej od nas.
-Chcę, żeby państwo zrozumieli, to nie z własnej inicjatywy Ally przeszła na ,,naszą" stronę. Tylko z mojej- powiedział Schumir
-Thrall powiedział, że...- rzekli chórem
-Wiem co powiedział, on mi to zrobił- wskazał na zabandażowany brzuch i zagipsowaną rękę. Wasz przywódca chce za wszelką cenę wywołać wojnę, a my chcemy ją zakończyć. Ally chciała nam w tym pomóc. Jest wspaniałą i dobrą kobietą, dlatego winniście jej przeprosiny- Austin uśmiechnął się do mnie, a ja w podzięce przytuliłam go.
-Tak, masz rację- odezwał się nieśmiało tata- Nie wiem, dlaczego najpierw nie wysłuchaliśmy naszej córeczki. Przepraszamy Ally, wybaczysz nam nasze głupstwo?- zwrócili się do mnie, kiwnęłam głową, po czym ojciec zwrócił się do blondyna- Teraz to zobaczyłem. Nie jesteście potworami, tylko łagodnymi stworzenia, które ze względu na sytuację musiały walczyć. Jeśli będzie czegoś wam potrzeba, daj znać. Pomożemy w miarę możliwości.
-Dobrze- mruknął Austin- Czuję, że wojna o naszą wolność dopiero się zaczyna!
Dobrze że Austin poszedł do jej rodziców
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńAustin dobrze zrobił :)
Czekam na next <3
Dawaj kiss auslly!!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!
OdpowiedzUsuńCo Ally by zrobiła gdyby nie Austin :)
Czekam niecierpliwie na nexta :D
Olivia<3
Boski rozdział.
OdpowiedzUsuńKocham i pozdrawiam.
Destiny